Wtorek 31 marca 2020


Wtorek V Tygodnia Wielkiego Postu – 31.03.2020

Ewangelia J 8, 21-30 – Gdy wywyższycie Syna Człowieczego

Jezus wywyższony, ale w swoim uniżeniu

Faryzeusze i Żydzi znów nie zrozumieli, co Jezus do nich powiedział – nie byli „na tej samej fali”, jak to nieraz mówimy. Jezus mówi o sobie, że jest z wysoka i nie jest z tego świata. Kimże Ty jesteś? – pytali. Bardzo surowy sąd wypowiedział Jezus o tych, którzy z nim dyskutowali, bo uważali się za lepszych od innych, za takich co już wszystko wiedzą – nic pokory, samokrytycyzmu, stanięcia w prawdzie. Takich ludzi spotykamy często na naszej drodze. Sami czasami do nich dołączamy.

Dalej Jezus wypowiedział słowa pewnie niezrozumiałe dla swoich słuchaczy, bo jeszcze nie czas był na to zrozumienie, a i tak zabrakło u nich wiary. „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wówczas poznacie, że Ja jestem i że niczego nie czynię sam od siebie, lecz to głoszę, czego nauczył mnie Ojciec”. Gdy się postawi obok historię, opisaną w Księdze Liczb (I czytanie), jak Mojżesz z polecenia Boga powiesił na palu węża miedzianego i każdy ukąszony spoglądający z nadzieją na niego pozostawał przy życiu, to dopełnia się obraz Ofiary Chrystusa. Zapowiedź ze Starego Testamentu – tak często jest w Biblii – jak historia Zuzanny niesprawiedliwie oskarżonej, a jednak uratowanej przez Daniela, który wykrył podstęp – wypełnia się w Jezusie Chrystusie. Do Mojżesza przyszli rodacy z prośbą: „Zgrzeszyliśmy szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże”. Wielu zostało wtedy uratowanych od śmierci i pozostało przy życiu. Sytuacja się powtórzyła, gdy Jezus zawisł na krzyżu, aby zbawić ludzi i uratować ich od śmierci wiecznej – tym razem już nie od śmierci fizycznej. Pozostaje jeszcze kwestia prośby i zwrócenia się do Niego o ratunek. Psalmista (już ok. 3000 lat temu) w jednej ze swoich pieśni (Ps 102[101]) podjął aspekt modlitwy: „Panie, wysłuchaj modlitwę moją, a wołanie moje niech do Ciebie przyjdzie”. Dalej prosił, by Bóg nie ukrywał przed nim swojego oblicza i nakłonił ku niemu swego ucha – bo to dla niego dzień utrapienia i dzień wzywania pomocy. Horyzont tej modlitwy rozszerza się na cały świat: „Poganie będą się bali imienia Pana, a Twej chwały wszyscy królowie ziemi” – bo Ten, który ukaże się w majestacie i odbuduje Syjon – „przychyli się ku modlitwie opuszczonych i nie odrzuci ich modłów”. Jak często doświadczamy życzliwości Boga w Jezusie Chrystusie, gdy nas wysłuchuje i gdy przede wszystkim kieruje naszym życiem, życiem mojej rodziny, życiem mojej parafii, życiem Kościoła i wreszcie całego świata.

ks. Teodor