Od pewnego czasu z jednej strony wstrząsają nami incydenty nienawiści do Kościoła katolickiego, do wiary, do katolików i duchownych. A z drugiej strony zasmucają nas docierające do nas wiadomości o skandalach, niewłaściwym postąpowaniu duchownych i wiernych w Kościele. Przeczytajmy, co Czcigodny Sługa Boży kard. August Hlond – założyciel Towarzystwa Chrystusowego powiedział na temat elementu ludzkiego w Kościele.
„Jako żywe zgromadzenie wiernych, Kościół jest zbudowany na elemencie człowieczym i nosi znamiona ludzkiej słabości. Z ludzi śmiertelnych i ułomnych składa się hierarchia. Istotą ludzką jest papież. Dziećmi swego czasu są biskupi i kapłani. Z żywych przedstawicieli następujących po sobie epok składa się wielka rodzina wiernych, ten okiem nieobjęty łan Boży, na którym do końca wieków kąkol róść będzie wespół z pszenicą. Ta społeczność idzie do Boga, stacza ustawiczną walkę ze swymi ułomnościami, dźwiga się z upadków, uświęca się w sakramentach, staje nieraz na wysokich szczeblach doskonałości, ale pozostaje ułomna i ułomnością znaczy swój pochód przez wieki. Spotykamy więc w Kościele świętość i grzechy, szczyty i poziomy, męczenników i bohaterów, a zarazem wyznawców przeciętnych i ofiary namiętności. To nie uwłacza nadprzyrodzonej powadze Kościoła, chociaż od tych słabości, jak to św. Katarzyna Sieneńska wyraża, w pewnych okresach blednie oblicze Kościoła.
W życiu Kościoła tkwią więc tajemnice. Jest to społeczność doczesna, a zarazem przewyższająca porządek przyrodzony. Nie jest ani wyłącznie ziemska, ani wyłącznie duchowa. Jednoczy w sobie pierwiastki boskie i ludzkie, wieczne i śmiertelne, widzialne i mistyczne. Celem jej świętość, ale nie samych świętych skupia, a mimo ułomności do świętości prowadzi. Już najstarsze wyznanie wiary każe nam wierzyć w święty Kościół katolicki, a Chrystus, kiedy rozpoczyna wykład o Kościele, nie nazywa go inaczej, jak słyszeliśmy, jeno Królestwem Bożym.” (Przemówienie O Kościele Chrystusowym – Poznań, 18.11.1945)