Podczas odwiedzin kolędowych często podnoszony jest przez wiernych problem, co zrobić z kredą i kadzidłem? Jest taki dzień w roku – 6 stycznia, uroczystość Objawienia Pańskiego popularnie do dziś nazywana Trzech Króli – kiedy w kościołach błogosławi się kredę i kadzidło, które wierni zabierają do domów. Kredą można wypisać na drzwiach formułę błogosławieństwa (20+C+M+B+20), a kadzidło wrzucić na rozpalony węgielek, by w mieszkaniu lub domu wzniósł się jego zapach. W książce Na spotkanie Pana napisałem kiedyś:
„W Kościele od wieków znany jest zwyczaj okadzania niektórych przedmiotów, osób i postaci eucharystycznych. Używa się do tego kadzidła – żywicy, pochodzącej z 24 gatunków drzew kadzidlanych rosnących na Wschodzie. Ministranci w zakrystii rozpalają odpowiedni węgielek okrągłego kształtu i umiszczają go w kadzielnicy, przynosząc ją do ołtarza w odpowiednim momencie wraz z „łódką” – naczyniem zawierającym samo kadzidło. Podczas Eucharystii dokonuje się kilkakrotne okadzanie: na początku Mszy św. (ołtarz, krzyż i paschał), przed proklamacją Ewangelii (księga Ewangelii – ewangelistarz), na końcu przygotowania darów (dary chleba i wina, ołtarz, krzyż, paschał, celebrans i wierni) oraz podczas elewacji Hostii i Kielicha. Okadzenia dokonuje się w uroczystości lub w szczególne dni liturgiczne, a nie podczas zwykłych celebracji. Nie chodzi przy tym o wprowadzenie miłego zapachu w kościele lub w zakłopotanie ludzi uczulonych na zapach kadzidła, ale o symbolikę zawartą np. w psalmie, gdzie są słowa: Niech wznosi się ku Tobie moja modlitwa jak kadzidło (Ps 141, 2a). Inna możliwa symbolika to ta, że żywica jest jakby krwią drzewa. Chrystus przelał swoją Krew na Ofiarę, stąd „krew” z drzewa może być symbolem Ofiary eucharystycznej” (ks. Teodor Puszcz. Na spotkanie Pana. Poznań 2016, s. 166).