„CZEKAJĄC NA MOTYLE”


Polecam ostatni już w tym roku duszpasterskim film. Obraz ten podejmuje problematykę ważną i dotykającą niemal wszystkich. Kto bowiem nie miał w swoim życiu konfliktu z drugim człowiekiem? Konflikt ten jest jeszcze trudniejszy, frustrujący i potwornie raniący, gdy jest konfliktem rodzinnym. Amerykański film „Czekając na motyle” pokazuje zwykłą wielopokoleniową rodzinę, która zawsze starała się żyć blisko Pana Boga. Niemniej to właśnie tę rodzinę dotknął straszny konflikt wewnętrzny. Jeden moment i jedno zdarzenie, w sposób tragiczny zaważyło na potężnym konflikcie i braku przebaczenia. Film pokazuje bardzo realistycznie problemy człowieka, który nie tylko nie potrafi wybaczyć, ale w swym braku miłosierdzia, potrafi ranić jeszcze bardziej i w ten sposób pogłębiać problem już istniejący. Oczywiście film nie kończy się na stwierdzeniu tych bolesnych faktów. Pokazuje bowiem, że jedynym i najsensowniejszym rozwiązaniem jest przebaczenie płynące z miłosierdzia. Ten dar miłosierdzia i przebaczenia jest okupiony cierpieniem, które potrafią przyjąć i dźwigać tylko ci, którzy żyją blisko Boga. Oglądając film, byłem zachwycony wielością uniwersalnych wielkich prawd wypowiadanych przez bohaterów. Wiele z tych zdań powinno zostać sentencjami pomocnymi w odkrywaniu największych wartości naszego życia. Oto kilka z moich ulubionych cytatów z filmu: „Gdyby wiara była łatwa, nie byłaby kluczem do tylu cudownych rzeczy”, „Wiara nie bierze się z cudów, to cuda biorą się z wiary”, „Wszystko zaczyna się od wiary!”. Bardzo polecam ten film. (mc)