ZAŚNIĘCIE MATKI BOŻEJ


W tym tygodniu w czwartek (15.VIII.) w całym Kościele obchodzona będzie uroczystość Wniebowzięcia Najśw. Maryji Panny. W języku niemieckim zakradł się nawet błąd teologiczny, gdy mówi się Mariä Himmelfahrt podobnie jak o Chrystusie – Christi Himmelfahrt. Jezus sam wstąpił do nieba (ist aufgefahren in den Himmel), natomiast Maryja nie. Ona została wzięta do nieba z duszą i ciałem i stąd powinno być poprawnie: Mariä Aufnahme in den Himmel. Nauka Kościoła uczy nas, że Maryja nie doznała śmierci i jej skutów – to jest czwarty i ostatni dogmat maryjny (Pius XII – 1950). Jej wybranie i rola Matki Zbawiciela prowadzi do wyjątku w Jej życiu, albo dokładniej od tego, co następuje na końcu życia każdego człowieka – śmierci. Nie pokazuje się żadnych relikwii po Maryi (kości, włosów, ubiorów) i nikt nie wie nawet, gdzie jest Jej grób. Ten pokazywany w Jerozolimie jest tylko domniemanym. Na wielu obrazach w sztuce chrześcijańskiej zachodu można zobaczyć scenę pokazującą grób Maryji, wprawdzie pusty, ale często wypełniony kwiatami, nad którym pochylają się przybiegli Apostołowie. Kościół wschodni na swoich ikonach przedstawia (gr. koimesis – zaśnięcie) Maryję śpiącą na łożu, do którego przybywają również Apostołowie ze świecą, kadzielnicą, modlitewnikiem, kwiatem. Nie ma grobu. To wskazuje tylko na sen, a nie na śmierć. Czy zwroty w naszych modlitwach za zmarłych „niech odpoczywa w pokoju”, „reqiuescat in somno pacis” (niech odpoczywa snem pokoju), „hic expectat resurrectionem” (tutaj oczekuje na zmartwychwstanie) nie kierują naszą myśl właśnie ku zmartwychwstaniu? Dla każdego chrześcijanina istnieje ta możliwość życia po śmieci. Jak Maryja już teraz, tak my kiedyś w swoim czasie, mamy tę możliwość nie umierania na zawsze „non omnis moriar”, ale życia. (tp)