DUSZPASTERSTWO W J. POLSKIM W BOCHUM (3)


Podlegali oni bezpośrednio prowincjałowi lub generałowi w Rzymie, tak że przy ewentualnych trudnych sytuacjach nie mogło dojść do jakichkolwiek problemów dla klasztoru w Bochum. Z czasem redemptoryści z Bochum podjęli się tego zadania intensywnie i świadomie, chociaż jednocześnie było ono dla nich kulą u nogi. Regularnie co najmniej dwaj ojcowie z klasztoru rozumieli język polski. Ciągle byli ojcowie wysyłani do Polski na naukę języka. Dla Polaków wprowadzono w niedzielę przed południem w kościele klasztornym własną Mszę, a także po południu kazanie w j. polskim. Dla kobiet ustanowiono własną różę różańcową. Z czasem redemptoryści uzyskali taką kompetencję w duszpasterstwie dla Polaków, że działali nie tylko w klasztorze w Bochum, ale w całym Zagłębiu Ruhry i nawet w innych diecezjach np. Mainz. Obok duszpasterstwa w kościele klasztornym prowadzili oni, zgodnie z ich zakonnym zwyczajem, także misje parafialne w j. polskim. Duszpasterstwo dla Polaków stało się znakiem jakości dla klasztoru w Bochum.

    Po zakończeniu Pierwszej wojny światowej i odnowieniu Państwa Polskiego zaginął blask duszpasterstwa dla Polaków. Redemptoryści jednak przez cały czas wykonywali to zadanie. Dopiero po wybuchu Drugiej wojny światowej, gdy nazistowskie Niemcy napadły 1.09.1939 na Polskę, stała się ta działalność nieaktualna. (…)

    Nieprzerwana działalność klasztoru została znów zakłócona po objęciu władzy przez nazistów. Zrzeszenia i zgrupowania nie podlegające nazistom były źle widziane i później nawet zabronione. Męskie Zrzeszenie Świętej Rodziny posłużyło nazistom jako powód do zamknięcia klasztoru redemtorystów w Bochum 21.07.1941 r. (…)” (R. Decot. Ein Kloster für Bochum. Bochum 1993 – tłum. ks. dr Teodor Puszcz SChr)